W grudniu 2021 roku, w ramach przygotowań do webinaru "Jak przestać się przejadać? - 20 przyczyn przejadania się i sposoby, jak sobie z nimi poradzić", rozesłałam ankietę do moich czytelniczek. Spytałam je o to:
"Jak doświadczasz problemu z objadaniem się i podjadaniem"
oraz
Na jakie pytanie chciałabyś usłyszeć odpowiedź w czasie webinaru?
Poznaj więc oblicza zajadania emocji i stresu:
Zajadam głównie w okresach stresu życiowego (np. choroba kogoś bliskiego), w postaci powrotu do nawyków wieczornego zajadania słodkości. Wiąże się to z rezygnacją/brakiem zasobów na dbanie o zbilansowanie i różnorodność posiłków.
Pytanie: Jak dbać o siebie, gdy brakuje sił? Jak się zatrzymać w kolejnym nawrocie złych nawyków?
Moja odpowiedź.
Przede wszystkim trzeba działać profilaktycznie, czyli być uważnym na pierwsze objawy przemęczenia i odpoczywać - wysypiać się, relaksować np przez kontakt z naturą. Ale też umieć poprosić o pomoc, przyjąć pomoc czy odmówić kolejnym obowiązkom. Nawrót zajadania trzeba potraktować jako objaw i zadziałać na przyczynę, czyli zatrzymać się w tym pędzie i zadbać o siebie.
Jak zaczynam coś jeść to nie mogę skończyć. Pracuję w restauracji, co też nie ułatwia sprawy. Cały czas jestem bombardowana zapachami jedzenia i jego widokiem. Najgorsze jest dla mnie doprawianie potraw. Wydaje mi się, że ciągle mielę coś w ustach.To bardzo mnie denerwuje.To jest silniejsze ode mnie.
Pytanie: Jak sobie poradzić z ciągłym podjadaniem jak jesteś ciągle w kontakcie z jedzeniem?
Moja odpowiedź:
Przygotowałam już kiedyś nagranie na ten temat: Zajadanie emocji / podjadanie a praca w gastronomii TUTAJ
Od wielu lat, głównie wieczorami, reguluje nastrój i pomaga zasnąć.
Pytanie: Związek objadania się z zasypianiem (rytuał) - jedzenie jako skuteczny sposób na zaśnięcie. I jak zatrzymać ten problem?
Moja odpowiedź:
Po pierwsze uregulować jedzenie w ciągu dnia, tzn jeść więcej w pierwszej połowie dnia, po to, żeby wieczór zjeść lekką kolację, która syci, ale nie zamula.
I poszukać nowego, wieczornego rytuału. Ja stosuję relaksacje i wizualizacje - można ich poszukać na YouTubie - ja sama używam swoich własnych, które znajdują się np w kursie Emocji się nie je, StresoZARADA to JA! czy w Strefie Spokoju.
Warto też zadbać o więcej spokoju i relaksu w ciągu dnia, obniżyć poziom stresu w życiu. Zapraszam do nagrania 4 najważniejsze metody radzenia sobie ze stresem TUTAJ.
Siadam zaczynam jeść, szybko i dużo po czym czuję się źle - pełna, ociężała, winna, jest mi niedobrze.
Pytanie: Jak jeść mało?
Moja odpowiedź: Przygotowałam kiedyś nagranie: Jak jeść mniej? TUTAJ
Druga podpowiedź, to jedzenie uważne, o którym napisałam TUTAJ
W ciągu dnia w pracy jestem w stanie kontrolować ilości jedzenie - odpowiednio się przygotowując. To znaczy zabieram do pracy kontrolowaną ilość jedzenia i pilnuję się żeby jeść w stałych porach i nie mieć nic do podjadania. Ale po powrocie do domu mam wielkie trudności w kontrolowaniu jedzenia. Nawet jeśli jednego dnia uda mi się nad tym zapanować i kładę się spać bez "ciężkiego brzucha" i dumna z siebie, to w kolejnych dniach najczęściej już nie udaje mi się tego powtórzyć i dręczą mnie wieczorem wyrzuty sumienia i wstręt do siebie samej.
Najbardziej pomaga mi zajęcie się wieczorem czymś co lubię robić, zamiast czymś co muszę. Zapominam wtedy o jedzeniu, ale i tak kładę się spać z poczuciem winy, że zajęłam się swoimi przyjemnościami zamiast "ogarniać" dom i rodzinę.
Nachodzą mnie takie przemyślenia, że rodzina jest dla mnie ciężarem a nie wsparciem. Że byłabym szczęśliwsza żyjąc samotnie. Ale wiem, że gdybym była osobą samotną to tęskniłabym do życia rodzinnego.
Takie zaklęte koło marzeń, które okazują się przekleństwem kiedy się spełniają. A jedzenie daje mi chwilę przyjemności i namiastkę zaopiekowania się samą sobą. Teraz to już wszystko wiem dzięki tobie Beato. Ale wciąż nie potrafię sobie z tym poradzić.
Tu nie było pytania, ale moją odpowiedzią będzie nagranie o 3 filarach wychodzenia zajadania emocji i stresu TUTAJ , bo każdy z nich wiąże się z dbaniem o siebie i budowaniem dobrej relacji z samą sobą.
Szczególnie, kiedy wracam z pracy potrzebuję się nagrodzić wielkim obiadem, który pewnie wystarczyłby żeby najadły się 3 osoby. ...potrzebuje poczuć , że już jestem maksymalnie napełniona....
Chyba też wtedy nie mam pomysłu, co sensownego ze sobą zrobić, brakuje mi energii więc jem...
Ale to odcina mnie jeszcze bardziej od siebie, bo często źle się czuje, przejedzona, ospała....☹️
I codziennie powtarzam to samo.
Świadomość tego, że ważę już 83 kg nic nie daje, źle się z tym czuję, ale brakuje mi motywacji...
Zawsze się domyślałam, że" winne " za to są emocje, ale dopiero słuchając Pani wykładów dotarło do mnie, jak bardzo wszystko pospychałam, mnóstwo emocji chce dojść do głosu, ale nie wiem jak się z nimi rozprawić, poczuć i uwolnić się...
A przede wszystkim zmienić życie żeby nie było błędnego koła...
Czuję się poblokowana, szczególnie moja kobiecość, rozwój zawodowy, trochę jakbym spała.
Szczerze mówiąc czuję, ze spotkania z terapeuta bardzo by mi pomogły....
Pytanie: Jak motywować się do tego, żeby zaopiekować się sobą, żyć naprawdę, nie tylko pełznąć przez życie jak we mgle...na to pewnie sama muszę sobie odpowiedzieć?
Moja odpowiedź:
Bo jesteś tego warta. Bo jesteś równie ważna i wartościowa, jak każda inna osoba na ziemi. Bo jak Ty o siebie nie zadbasz, to kto to ma zrobić? Do tego podsyłam nagranie Dlaczego warto dbać o siebie TUTAJ.
Cierpię na bulimię od 30lat ,obżeram się do granic możliwości fizycznych (miałam z tego powodu perforację żołądka).
Pytania: Czy ja kiedykolwiek wyjdę z bulimii po 30 latach terapii i 6 hospitalizacji w szpitalach z powodu bulimii, (mam 48 lat), zrobiłam dużo złego sobie i rodzinie przez bulimię.
Moja odpowiedź:
Odpowiadam wywiadem z Elizą, która wyszła z bulimii TUTAJ
Nie mogę poprzestać na wyznaczonej porcji - po skończeniu posiłku ciągle wydaje mi się, że jestem głodna.
Pytanie: Jak powiedzieć stop - nie jesteś już głodna, teraz tylko chcesz mieć poczucie bezpieczeństwa (jestem DDA - w rodzinnym domu unikano kłótni podczas posiłku)?
Moja odpowiedź:
Po pierwsze przygotowałam nagranie: Jem dalej chociaż jestem najedzona - jak przestać? TUTAJ
W nagraniu wspominam serię 3 zachowania, których trzeba się pozbyć, żeby schudnąć.
Inny bardzo ważny wątek to temat poczucia bezpieczeństwa - w dzieciństwie posiłek i uczucie najedzenia się kojarzyło się z bezpieczeństwem i po prostu pełniło funkcję ratownika. Dziś jednak nie jest już potrzebne do przetrwania i warto pracować nad obniżeniem swojego lęku, na wzrostem swojego poczucia bezpieczeństwa i nad nowymi, dorosłymi mechanizmami regulowania swojego samopoczucia. Głód i niejedzenie nie jest oznaką zagrożenia życia. Można być głodnym i bezpiecznym.
Próbuje potrawy. Jest taki.. bum.. że trzeba dużo. I wiele potraw. I żeby się nie zmarnowało...
Wystaw się zastaw się. Napięcie że pasuje mieć, bo święta nie wypada. I to szerzy niepokój.
Pytanie: Ciągle namawianie: no zjedz, nie rób mi przykrości, nie lubisz mnie, nie smakuje ci, A ja się tak napracowałam. I takie wyrzuty. Jak to pogodzić?
Moja odpowiedź:
Tutaj mogę zaprosić do nagrania: 5 kroków do asertywności przy stole.
Reakcją na stres, napięcie jest chęć, potrzeba jedzenia, szczególnie słodkiego lub chrupiącego.
Pytanie: Szybkie, skuteczne sposoby na obniżenie stresu, napięcia, niepokoju.
Moja odpowiedź:
Oprócz artykułu o stresie, który podlinkowałam wcześniej mogę polecić też artykuł o słonych przekąskach TUTAJ.
Szybkie i skuteczne metody na rozładowanie napięć to tylko jeden z elementów, który może pomóc. Ważniejsza jest praca nad tym, aby zmniejszać ilość napięć w życiu.
Mam poczucie, że jestem cały czas głodna, mam też taki problem, że na przykład po obiedzie czyli po daniu słonym muszę zjeść coś słodkiego, ponieważ jest to tak wielka ochota, że nie mogę się powstrzymać. Po czym mogę zjeść już naprawdę dużo słodyczy.
Robiłam ostatnio wszystkie badania i mam tylko lekko podniesiony cholesterol.
Odkąd urodziłam dziecko nie mogę schudnąć czyli jakieś 13 lat już. Moja waga oscyluje w okolicy 70-73 kg od wielu lat, ale złe się w niej czuję, źle się czuję też po tym jak się najem.
Często podjadam tak po prostu. Dodam, że po odnalezieniu Pani wykładów zaczynam serio zmianę i pracę nad sobą. Dodam też, że mam dość stresująca pracę (pracuje w korporacji) i ogólnie jestem dość nerwowa. Ciężko mi natomiast znaleźć przyczynę tego stresu.
Pytanie: Czy wprowadzać zmiany stopniowo czy lepiej całościowo, czyli mam na myśli, że od jutra wprowadzam wszystkie zasady, łącznie z tym że przestanę słodzić i będę unikać mąki czy raczej stopniowo wycofywać się z różnych rzeczy.
Moja odpowiedź.
W moim odczuciu rewolucyjne zmiany wszystkiego na raz mogą udać się tylko w sytuacjach granicznych, czyli na granicy życia i śmierci. Wtedy pojawia się motywacja, która jest bardzo silna i może to udźwignąć.
W innych przypadkach, to jest przepis na porażkę.
Lepiej wprowadzać zmiany stopniowo. Przy czym nie trzeba będzie zmieniać wszystkiego, bo pewne zmiany pociągną za sobą samoistnie inne zmiany. Warto tylko dobrze przemyśleć i wybrać, jakie zmiany są najistotniejsze.
Doświadczam nieuzasadnionego fizycznie głodu. W obliczu tego głodu wszystkie postanowienia przestają być ważne.
Pytanie: Jak sobie z tym radzić?
Moja odpowiedź.
Normalny głód fizyczny tak nie działa, jest dość łatwy do zignorowania i cierpliwy.
Więc albo jest to głód emocjonalny albo jest to zaburzenie na poziomie ciała, które wymaga przebadania i zdiagnozowania przez lekarza.
Największy problem z objadaniem się to koniec dnia. Jak wracam z pracy, rozluźnię się i dopiero wszystko smakuje.
Pytanie: Jak pokonać wieczorne objadanie się?
Moja odpowiedź:
Odpowiem nagraniem i wpisem: Jak nie objadać się wieczorem TUTAJ.
Jestem aktualnie w fazie zagubienia. Wszystko szło idealnie. Za idealnie. Schudłam dużo więcej niż planowałam i długie wakacje totalnie wybiły mnie z rytmu. Tak ciężko jest wrócić na dobre tory.
Pytanie: Jak wykorzystać porażki i wyciągnąć z nich wnioski? Jak odnaleźć siłę i uwierzyć, że można znowu się stawić i dbać o siebie?
Moja odpowiedź:
Po pierwsze odpowiedziałabym nagraniem "Co zrobić, żeby schudnąć - to jest źle postawione pytanie" TUTAJ, ponieważ to nie schudnięcie jest problemem, tylko utrzymanie efektów na stałe. Dlatego trzeba sobie zadać pytanie: "Co zrobić, żeby schudnąć na stałe" - wtedy pojawiają się inne drogi. Jeśli efekt ma być na stałe, to zmiany też mają być na stałe.
Jednym z błędów jest odchudzanie się z okazji, np wakacji, ponieważ takie odchudzanie ma "datę zakończenia" a dodatkowo wakacje łatwo wybijają z rytmu i powodują rozluźnienie w różnych obszarach, w tym jedzenie. O wakacjach opowiedziałam TUTAJ.
Dlatego trzeba sobie zadać pytanie - co mam robić inaczej niż do tej pory, żeby mieć efekt na stałe?
Czuję głód dopiero po powrocie z pracy.
Pytanie: Jak jeść wolniejsz?
Moja odpowiedź:
Jest kilka elementów, które pomogą pomóc:
- Regularne jedzenie w ciągu dnia, żeby nie doprowadzać się do wilczego głodu.
- Napicie się szklanki wody przed jedzeniem, że trochę zmniejszyć uczucie głodu i aby trochę ochłonąć.
- Jedzenie uważne - posiłek na talerzu, przy stole, bez rozpraszaczy, odkładanie sztućców w czasie jedzenia, smakowanie potraw, gryzienie i żucie.
Natomiast jedzenie kompulsywne, to jest całkiem inny temat.
Objadanie się skutkuje: brak kontroli wagi, ciągłe balansowanie między nadwagą a otyłością, tycie przeplatane z postem w celu schudnięcia, objadanie się bez kontroli przeplatane okresem restrykcyjnego postu. Uzależnienie od cukru, sięganie po jedzenie gdy nie jestem głodna, z wielu różnych powodów innych niż głód.
Pytanie: Dlaczego trudno wytrwać w zdrowej, smacznej, zbilansowanej diecie od dietetyczki, niezbyt drastycznej? Dlatego wpadam w cykl przejadania się i tycia bez kontroli a potem raz do roku robię ten post, który nie wiem w końcu czy jest zdrowy czy nie?
Rozstrzygnięcie: post Dąbrowskiej jest zdrowy raz do roku czy wyniszczający? Jak przerwać cukrowe uzależnienie?
Moja odpowiedź:
Po pierwsze post dr Dąbrowskiej to nie jest dieta odchudzająca i nie powinien służyć takiemu celowi. Wprowadzany niezgodnie z zasadami i przy nieodpowiedniej motywacji, może być szkodliwy i nasilać zaburzenia odżywiania.
Po drugie uzależnienie stoi na drodze do zmiany nawyków czy trzymania się diety. Uzależnienie to sięganie po szkodliwe substancje/zachowania, które wymyka się spod kontroli i prowadzi do wielu szkodliwych konsekwencji. O uzależnieniu od jedzenia opowiadam TUTAJ i TUTAJ.
Po trzecie, aby pozbyć się uzależnienia, trzeba zrozumieć, że jego przyczyną leżą na poziomie emocje, potrzeb i ogólnie są natury psychologicznej. A więc dieta, post czy schudnięcie nie rozwiążą tego problemu. Punktem wyjścia może a nawet powinno być wyeliminowanie z diety cukru. A potem podjęcie odpowiedniej terapii psychologicznej. Zajęcie się problemem od strony psychologicznej jest kluczowe.