Na początek bardzo Wam dziękuję za poświęcony czas i pozostawienie odpowiedzi w ankiecie.
Na bezpłatne szkolenie wybrałyście temat o radzeniu sobie z krytyką, a wszystkie pozostałe tematy też były dla Was interesujące.
A poniżej odpowiadam na wszystkie zgłoszenia z ankiety.
Niektóre z tych tematów rozwinę w livach i nagraniach.
Zapraszam po szczegóły:
Dla mnie samej porażka jest normalną częścią życia, czasem znakiem, że czas na jakąś zmianę. Ja tego nawet nie nazywam porażką – raczej trudnym momentem, wyzwaniem. Dzięki takiemu spojrzeniu dość szybko radzę sobie z takimi trudnościami i szybko znajduję rozwiązania. O swoim podejściu mówię w kursie Uwolnij Swoje Pozytywne Myślenie TUTAJ (jest też bonusem do kursu asertywności)
Natomiast prawdziwą ekspertką od porażki jest amerykańska psycholog Brene Brown, a w Polsce jej przedstawicielką jest Joanna Chmura, która między innymi prowadzi warsztat Brene „Rising strong”, który jest właśnie o tym, jak wzmacniać się w oparciu o porażki.
Kilka lat temu byłam u Asia na warsztacie ( co ważne, że sama przechodziła zaburzenia odżywiania). Od czasu tego warsztatu jej kariera niesamowicie się rozwinęła, więc najlepiej zaproszę Cię na jej profil na facebooku, żebyś była na bieżąco z tym, co u niej posłuchać, przeczytać, zobaczyć TUTAJ.
Polecam też oczywiście wstąpienia Brene Brown na TED, chyba nawet ma serial na netfixie.
A o jej książce „Dary niedoskonałości” opowiadam TUTAJ.
To pytanie opiera się na złej opinii jaką ma czasem asertywność, tzn że osoba asertywna jest przebojowa a nawet arogancka. Tylko, że prawdziwa asertywność taka nie jest. Jest przyjazna, życzliwa. Opiera się na głęboko zakorzenionym szacunku wobec siebie i innych. Może być subtelna a nawet cicha. Takiej asertywności właśnie uczę.
Dodatkowo stosowanie przyjaznej asertywności sprzyja budowaniu poczucia własnej wartości. Powiedziałabym, że poczucie własnej wartości wnosi do życia człowieka dużo spokoju. Człowiek, który zna swoją wartość, nie musi jej ciągle udowadniać.
Przede wszystkim zapraszam do tego krótkiego nagrania TUTAJ
Myślę, że jasno i zrozumiale tłumaczy, dlaczego próba zadowolenia innych nie ma sensu.
Do tego dodam słowa Marty Frej: Nie mogę się przejmować tym, co mówią inni, bo innych jest dużo i każdy mówią coś innego.
Obawa przed oceną innych jest bardzo powszechna i w sumie nie ma się jej co dziwić, bo mamy silną potrzebę przynależności i bycia akceptowanym. Ale nie kosztem siebie i tego, co dla nas ważne!
Dlatego punkt wyjścia, to najpierw przynależeć do siebie – przyjąć siebie, uznać siebie za ważną, zatroszczyć się o siebie. Zwykle okazuje się wtedy, że są przy nas ludzie, którzy taką właśnie nas akceptują i przyjmują.
Po pierwsze to właśnie emocje (głównie złość) są naturalnymi alarmami, gdy ktoś narusza nasze granice. I bardzo często nie jesteśmy w stanie objąć tego rozumem, nazwać, zidentyfikować. Po prostu czujemy, że coś nie jest ok.
I warto sobie na to uczucie pozwolić, pobyć z nim, posłuchać go. Jeśli będziemy to do siebie dopuszczać, to myślę, że z czasem nabierzemy wprawy w rozpoznawaniu, co się dzieje.
Do tego potrzebujemy też znać swoje własne granice. Znać, co jest dla nas ważne, czego potrzebujemy, jakie mamy prawa itp. Bo to jest nam potrzebne, żeby zrozumieć, co się tak naprawdę wydarzyło.
A nawet jak tego nie nazwiemy do końca, to po prostu warto być w danej relacji ostrożnym i zaufać swojej intuicji.
(Dużo czasu poświęcamy temu w różnych miejscach kursu Kobieta Pewna Siebie)
Tutaj po prostu zaproszę Cię do bezpłatnego nagrania o 5 krokach do asertywności przy stole TUTAJ.
Lub możesz skorzystać z naprawdę świetnego kursu z wieloma dodatkami ASERTYNOŚĆ PRZY STOLE, czyli jak przestrzegać swoich postanowień dietetycznych w towarzystwie.
To jest dobre pytanie i jest na nie wiele odpowiedzi.
Po pierwsze uległość jest często reakcją instynktowną. Robimy to właśnie zanim pomyślimy. Dlatego w byciu asertywnym jest bardzo ważne, żeby dawać sobie czas na zastanowienie.
Po drugie jesteśmy trenowani do bycia uległymi od maleńkości, a potem w szkole i w pracy.
Po trzecie zgadzamy się z lęku przed odrzuceniem, a mamy silną potrzebę przynależności i bycia akceptowanym.
Po czwarte osoby, które proszą mogą celowo stosować różne techniki, które będą nam utrudniać odmawianie.
Znaczenie ma też rola/pozycja osoby, która prosi.
W kursie Kobieta Pewna Siebie lekcja o odmawianiu trwa ponad 40 minut, bo to jest tak obszerny temat.
Powiem tak – to właśnie ten wewnętrzy krytyk jest największym problemem, bo jest zawsze z nami i doskonale wie, co powiedzieć, żeby zabolało.
Tylko, że on zwykle chce dla nas dobrze. Chce nas przed czymś ochronić. Dlatego, jak przestaniemy mu ślepo wierzyć, a zamiast tego oswoimy go sobie i zaczniemy sobie z nim dyskutować, to zdecydowanie lepiej będzie się żyło.
A to się też przełoży na mniejszą wrażliwość na krytykę ze strony innych. Bo ona tak naprawdę tylko uruchamia to, co siedzi w nas.
W kursie Kobieta Pewna Siebie jest cały moduł o radzeniu sobie z krytyką. A i sam kurs sprzyja temu, żeby bardziej się ze sobą zaprzyjaźnić. Bo asertywność jest drogą na budowanie swoje poczucie własnej wartości, czy ochrony przed krytyką.
To są dwa pytanie, które połączyłam w jedno. I same w sobie są bardzo ogólne – asertywność dotyczy przecież i odmawiania i proszenia i reagowania na krytykę i asertywnego krytykowanie i radzenia sobie z emocjami swoimi i z emocjami innych itp. Czyli w zasadzie wszystko o czym mówię w kursie Kobieta Pewna Siebie.
W pracy mamy cały wachlarz wyzwań dla naszej asertywności.
Ale jej podstawa jest wszędzie taka sama.
Po pierwsze szacunek do samego siebie, znajomość swoich granic, wartości, potrzeb itp.
Po drugie stosowanie asertywnej komunikacji opartej na komunikacie JA.
Po trzecie szacunek do innych, szczególnie ważny wobec szefa, bo z racji swojej funkcji on tego szacunku oczekuje.
A na pewno kiepskim doradcą jest lęk.
Ogólnie warto dbać o to, żeby mieć w swoim życiu więcej poczucia bezpieczeństwa niż lęku, bo wtedy łatwiej stosować asertywność.
W tym temacie zrobiłam kiedyś nagranie. Zapraszam TUTAJ.
Uważam, że nie da się uniknąć stawiania potrzeb innych na pierwszym miejscu. Żyjemy w rodzinach, społecznościach i potrzeby nasze i innych będą się ścierać.
Powiem jednak tak – jeśli dbanie o innych, jest zgodne z naszymi potrzebami i wartościami, to to nadal jest asertywność.
Oczywiście wszystko ma swoje swoje granice i przychodzi taki moment, kiedy chcemy zadbać o swoje potrzeby.
I musimy SAMI dać SOBIE do tego prawo. To jest w naszych rękach. Nasze potrzeby są tak samo ważne jak potrzeby innych. Mamy prawo o nie dbać.
A potem trzeba to zrobić. Jeden raz, drugi, trzeci. Nawet jeśli na początku jest dyskomfortowe i wywołuje w nas wiele nieprzyjemnych emocji. Emocje miną, kiedy poczujemy, jak jest nam dobrze 🙂
Czyli najpierw trzeba dać sobie prawo, a potem działać!
Polecam też to nagranie TUTAJ.
Hmm, nie wiem, czy można taką granicę wyznaczyć.
Asertywność, to uznanie, że ja jestem ok i Ty też jesteś ok.
Asertywność nie zwolni nas z przeżywania emocji – będziemy je dalej czuć. I będziemy je widzieć u ludzi, z którymi będziemy mieć kontakt.
Dlatego ja w ramach uczenia asertywności uczę też, jak asertywnie radzić sobie z emocjami – swoimi i innych. W kursie Kobieta Pewna Siebie jest o tym cały moduł.
Więc może być tak, że będziesz odmawiać bliskim i będzie Ci z tym niekomfortowo. Ale jeśli w środku dasz sama sobie prawo do dbania o swoje sprawy, potrzeby i wartości, to te emocje miną, a Ty będziesz zadowolona, że zrobiłaś coś dobrego dla siebie.
Poza tym można tak formułować asertywną odmowę, żeby ją zmiękczyć.
Kiedyś zrobiłam nagranie dla nastolatków o odmawianiu rodzicom, jest TUTAJ
A emocjach i asertywności zrobiłam też kiedyś takie nagranie. TUTAJ
A inna sprawa – czy egoizm jest zły? Czasem jest naprawdę bardzo potrzebny.
To jest po prostu trudne. Szczególnie, jeśli dziecko jest wymagające lub ma trudniejszy moment w swoim rozwoju.
Pomocne będzie:
- Danie sobie prawa do tego, żeby o swoje potrzeby dbać.
- Świadomość, że rodzic zadbany ma więcej cierpliwości do dziecka, więcej siły i radości w sobie.
- Przepracowanie przekonań w swojej głowie, które mogą to ograniczać.
- Umiejętność proszenia o pomoc i/lub jej przyjmowanie.
- Włączanie w opiekę i wychowanie innych dorosłych (tatę dziecka, dziadków itp)
- Wyjść z domu 🙂
Najkrócej powiedziałabym, że sięgnąć do przyczyn tej złości, czyli do swojej uległości. I nauczyć się asertywności.
Uległość wywołuje złość na siebie i na innych. Ta złość może wybuchać a może być kierowana do wewnątrz, doprowadzić do depresji czy innych chorób.
Dlatego nie warto szukać sposobów na radzenie sobie z tą złością – po prostu trzeba skupić się na tym, żeby nie mieć do niej powodów, czyli trzeba zacząć stawać po swojej stronie.
Warto uczyć się asertywności i asertywnej komunikacji. Nie mam lepszej odpowiedzi.
Kochani,
mam nadzieję, że moje odpowiedzi były pomocne.
Już teraz możecie korzystać w wielu bezpłatnych materiałów i kilku płatnych.
Poza tym niezmiennie zapraszam do programu KOBIETA PEWNA SIEBIE TUTAJ
Będę też przygotowywać nowe nagrania i nowe kursy i szkolenia online.
Aktualną ofertę i promocje znajdziecie w SKLEPIE TUTAJ.
KLIK