Co mają wspólnego odchudzanie i więzienie?
Czy pomyślałaś, że to dziwne skojarzenie? A może już podejrzewasz o co chodzi.
Więc po kolei.
Co pomyślisz i poczujesz, jeśli wyobrazisz sobie, że następne 5 czy 15 lat masz spędzisz w więzieniu?
Pewnie ogromny strach. I złość. I smutek. Więzienie, to przecież samo zło – tyle ograniczeń i zagrożeń. To prawda.
A gdybyś teraz uruchomiła swoją wyobraźnię i pozytywne myślenie i wymyśliła 10, a może 20 argumentów na to, że siedzenie w więzieniu przynosi korzyści?
Trudne? Niemożliwe?
Na pewno?
Jest ich całkiem sporo:
- darmowe jedzenie, zbilansowana dieta,
- dach nad głową bez opłat,
- dużo wolnego czasu,
- dostęp do opieki medycznej czy psychologicznej, zasadzie bez czekania w kolejach,
- nowe znajomości,
- możliwość zajęcia się swoimi zainteresowaniami,
- unikanie odpowiedzialności za siebie i swoich bliskich.
I można by jeszcze długo wymieniać.
A mi przychodzi do głowy scena ze „Skazanych na Showshank”, gdzie bohater grany przez Morgana Freemana, jest przerażony tym, że po kilkudziesięciu latach odsiadki, ma w końcu wyjść na wolność.
Tak. Nie cieszy się. Boi się.
Dlaczego?
Bo przyzwyczaił się do życia w więzieniu. Bo przyzwyczaił się do wielu ograniczeń. Bo w więzieniu zbudował swoją rolę, którą tracił wychodząc na wolność.
A kiedy wyszedł, myślał o powrocie do więzienia, bo to nowe, wolne życie było dla niego po prostu obce.
I co to ma wspólnego z odchudzaniem?
Bardzo dużo.
Bo okazuje się, że dla wielu osób dodatkowe kilogramy stają z biegiem czasu więzieniem. Z jednej strony są przyczyną ogromnego ograniczania swojego życia. I są to w większości ograniczenia, które są tylko w naszych głowach, o czym napisałam tutaj.
A z drugiej strony ciągnąca się latami nadwaga czy otyłość, to ogromne korzyści, jakie dają. To życie w świecie, który się dobrze zna i w którym znajdujemy wiele wymówek i usprawiedliwień.
Napiszę Ci teraz o nich – może odnajdziesz swoje. A co wtedy? Doczytaj do końca.
Nadwaga jako symbol siły i statusu
Tak jest w wielu kulturach. Ostatnio widziałam torbę z zabawnym, jednak dla wielu prawdziwym, napisem „Jestem gruba, bo mnie stać.” Chudy, to słaby i biedny.
Nadwaga, czyli miękkość i ciepło, którymi można obdarzyć bliskie osoby
Mąż czy dziecko, które mogą przytulić się to krągłości, poczuć ciepło i bezpieczeństwo. Więc jak możesz pozbyć się tego symbolu miłości i opiekuńczości?
Nadwaga jako wymówka przez zajmowaniem się prawdziwymi problemami
Niektóre osoby tak bardzo skupiają swoją uwagę na swojej wadze – chudnięciu, tyciu, jedzeniu, niejedzeniu, dietach i ich łamaniu, że nie zajmują się za bardzo innymi obszarami życia. Nie rozwiązują problemów – sypiącego się związku, mobbingu w pracy czy nieporozumień z dziećmi.
Odchudzanie jako źródło radości i sensu
Kiedy życie zawęża się przez lata do walki z kilogramami, to każdy dzień na diecie jest źródłem euforii. Każdy stracony kilogram wielkim powodem do dumy. Inne przyjemności w zasadzie przestają istnieć. Nie ma potrzeby poszukiwać innych źródeł radości. I sensu życia. Sensem staje się sam proces odchudzania, walka ze swoimi słabościami i kilogramami. Co się więc stanie, jeśli to odchudzanie w końcu się uda?
Pustka.
I potrzeba wypełnienia tej pustka. Czyli potrzeba podjęcia nowych działań, wyzwań. Poszukiwanie swojego sensu w życiu.
Skuteczne odchudzenie się staje się więc problematyczne. Bo będzie wymagało mobilizacji i zajęcia się swoim życiem.
Nadwaga, jako obrona przez swoją i innych seksualnością
"Mam nadwagę, więc jestem nieatrakcyjna – mężczyźnie nie będą mnie podrywać, zaczepiać – jestem bezpieczna".
"Mam nadwagę, chowam się za nią, żeby zmniejszyć współżycie z mężem, partnerem".
Nadwaga jako sposób na głębsze relacje z innymi kobietami
"Skoro jestem nieatrakcyjna, to nie jestem konkurencją dla innych kobiet – możemy się przyjaźnić" ( łącznie z relacją z matką, która jest piękna i niezwykła, więc aby z nią nie konkurować jestem np. otyła, Dzięki temu możemy zachować dobre relacje).
Nadwaga, jako wytłumaczenie niepowodzeń
Nadwaga - czyli coś zewnętrznego, a nie Ty sama – jako przyczyna tego, że masz mało znajomych, że nie masz fajnej pracy, że jesteś samotna. Więc kiedy w końcu schudniesz, to co? To będziesz musiała stanąć w prawdzie sama przed sobą i albo zacząć działać, aby dostać to wszystko, czego Ci teraz brakuje. Albo będziesz musiała się zmienić, bo to nie przez nadwagę masz te problemu. Nadwaga chroni więc Twój wizerunku - sama przed sobą.
Nadwaga jako wymówka i ochrona przed podjęciem decyzji
„Wrócę do pracy, jak schudnę” „Potrzebuję schudnąć, żeby zdecydować się na dziecko” „Kiedy schudnę pojadę na wymarzone wakacje” „Dopiero jak schudnę kupię sobie nowy kostium kąpielowy i pójdę na basen”
Niekończąca się liczba „obiecanek”, które tak naprawdę maskują lęk, opór czy wręcz ukrywaną (nawet przed samą sobą) niechęć do podjęcia tych decyzji i aktywności.
Jedzenie jako sposób na radzenie sobie z emocjami i stresem
I jeszcze jeden wątek - korzyść z samego jedzenia, a dokładnie z zajadania emocji i stresu. Kiedy jedzenie służy zagłuszaniu nieprzyjemnych uczuć, to bardzo trudno odzyskać nad nim kontrolę i zacząć jeść normalnie. Ale to osobna, choć bardzo ważna historia. Opisałam ją tutaj.
Nie wiem, czy wyczerpałam wszystkie motywy, ale już z tego widać, że odchudzenie się jest więc bardzo nie na rękę – stawia przed koniecznością podjęcia decyzji i działań.
Odchudzenie się, jest jak wyjść z dobrze znanego, bezpiecznego uwięzienia w nowy, wymagający świat. Z którym trzeba się będzie zmierzyć. I stanąć w prawdzie samemu przed sobą.
Co więc można z tym zrobić.
Najważniejsze, to uświadomić sobie korzyści z posiadania dodatkowych kilogramów. Jak to zrobić?
Warto skorzystać z pomocy psychoterapeuty czy coacha. W czasie rozmowy ze specjalistą następuje uświadomienie ukrytych motywów i zysków.
Można też spróbować samemu – wsłuchując się w głos w swojej głowie, który dokańcza zdanie:
„jak tylko schudnę ...”
„powinnam schudnąć, jeśli chcę …”
I sprawdzić, czy ten głos odnosi się do faktów (rzeczywiście lekarz zaleca schudnięcie przed zajściem w ciąże) czy jednak to moja własna wymówka.
A jak sprawdzić, czy to wymówka?
Jeśli w mojej głowie pojawia się jakieś usprawiedliwienie, to pytam się sama siebie – A GDYBY TO BYŁA TYLKO WYMÓWKA, TO CO WTEDY?
I zwykle okazuję się, że to jednak wymówka, bo zawsze znajduje się jakieś rozwiązanie.
Więc kiedy już sobie uświadomisz, że Twoja nadwaga, to świetna wymówka i ochrona, możesz świadomie podjąć decyzję, czy chcę dalej działać według tego schematu.
Jeśli uświadomisz sobie, że nie możesz schudnąć, bo będziesz musiała iść do pracy, to możesz świadomie zadać sobie pytanie: „To chcę czy nie chcę wracać już do pracy?”
A czekając z z zajściem w ciąże, aż schudniesz zapytać: „To chcę czy nie chcę zacząć teraz starania o dziecko?”
Kiedy myślisz, że zaczniesz cieszyć się życiem, dopiero jak schudniesz, to sprawdź: „To chcę czy nie chcę zacząć się cieszyć życiem i z niego teraz korzystać bez względu na swój wygląd”.
Jeśli myślisz, że pójdziesz na basen dopiero jak schudniesz: „To czy chodzenie na basen jest w ogóle teraz dla mnie ważne czy nie?”
Kiedy sobie wprost odpowiesz, będziesz mogła podjąć decyzję i działania niezależnie od tego, ile ważysz i jak wyglądasz i może to w końcu otworzy Ci drogę, żeby opuścić więzienie i cieszyć się wolnością
Pamiętaj, że każde ciało jest wartościowe.
Twoje ciało jest jedyne, jakie masz i każdego dnia robi dla Ciebie niesamowitą pracę.
Zasługuje na szacunek niezależnie od swojego rozmiaru.
Jeśli uświadomisz sobie swoje wtórne korzyści z nadwagi, jest szansa, że "wrzucisz na luz" i zaczniesz żyć pełniej i bez wymówek.
Bez niepotrzebnego katowanie się dietami i forsownymi dietami.
Za to z miłością i akceptacją do siebie.
P.S. Jeśli tekst Ci się spodobał, to proszę zostaw po sobie ślad - polub, skomentuj, udostępnij.
Jeśli się nie zgadzasz - napisz. Chętnie podyskutuję.
Zapraszam też do mojej Jak odzyskać poczucie kontroli nad apetytem is pokój w temacie jedzenia na FB
oraz na stronę programu online dla kobiet
EMOCJI SIĘ NIE JE
Na Facebooku znajdziesz mnie tutaj. Zapraszam do polubienia.
Beata