with Brak komentarzy

Współuzależnienie - co to dokładnie znaczy i jak sobie pomóc?

 

Ten wpis jest zainspirowany listem od jednej z moich klientek. Spytała, czy mogłabym zrobić nagranie o współuzależnieniu, bo jest to jej problem, a moje nagrania pomagają jej lepiej zadbać o siebie.

 

Nie chciałam jednak zabierać się za ten temat sama, ponieważ nie czuję się wystarczająco kompetentna. Poprosiłam więc o rozmowę moją koleżankę, Małgorzatę Post -  specjalistę terapii uzależnień i współuzależnień.

 

Małgosiu, zacznijmy od tego, czym jest współuzależnienie?

 

O współuzależnieniu możemy mówić, gdy mamy do czynienia z istnieniem związku (formalnego lub nieformalnego) dwojga dorosłych ludzi powiązanych ze sobą emocjonalnie, materialnie, społecznie, z których jedno wprowadza w ten związek destrukcję wynikającą z nadużywania substancji psychoaktywnej takiej jak alkohol, narkotyki, a drugie próbuje się do tej destrukcji przystosować.

 

Można mówić, że jest to reakcja na stres wynikająca z potrzeby dostosowania się do szkodliwego funkcjonowania partnera, czego wynikiem jest uwikłanie.

 

Współuzależniona osoba stara się wprowadzać zmiany w związku mające na celu poprawę sytuacji, ale to co i jak robi tylko utrwala destrukcyjny układ.

 

A możesz opowiedzieć o tym coś więcej, podać przykłady takich działań, które najczęściej się zdarzają?

 

Mam tu na myśli nadodpowiedzialność i nadkontrolę. Najczęściej mam do czynienia z współuzależnionymi partnerkami uzależnionych od alkoholu mężczyzn, dlatego posłużę się takimi przykładami.

 

Gdy dorośli decydują się na wspólne życie ze sobą stawiają wobec siebie pewne potrzeby i oczekiwania. Np.: oczekują zapewnienia bezpieczeństwa, dobrobytu materialnego od partnera. Mają potrzebę miłości, akceptacji.

 

Jeśli partner pije oddala się od zaspokajania tych potrzeb i oczekiwań. Partnerka zaczyna doświadczać pierwszych szkód będących następstwem  jego picia: przepita wypłata, sąsiedzi, którzy widzieli go pijanego.

 

To wyzwala w partnerce wstyd i chęć zrekompensowania strat. Skoro on przepił wypłatę, to ona musi/powinna wziąć drugi etat, aby nie ucierpiał budżet domowy.

 

Skoro sąsiedzi widzieli go jak leży pijany pod domem, to ona musi/powinna go podnieść i położyć w domu do łóżka, aby nic mu się nie stało, aby sąsiedzi nie mówili o niej źle i nie musiała się wstydzić za partnera.

 

W ten sposób staje się nadodpowiedzialna, bo robi za alkoholika i dla niego to, co on mógłby zrobić sam. Zaczyna ponosić konsekwencje jego nałogowego funkcjonowania.

 

Chcąc zapanować nad trudną sytuacją próbuje uzyskać wpływ na samopoczucie, zachowanie i myślenie partnera. Poprzez swoje zachowania nadkontrolne mające na celu ograniczenie przez niego picia, np.: przeszukiwanie jego kieszeni w nadziei na znalezienie alkoholu lub pieniędzy za które by go kupił, wymuszanie na nim obietnic, aby nie upił się na spotkaniu rodzinnym, na które się razem wybierają, zajmowanie go rozmową, aby nie koncentrował się na możliwości zrobienia kolejnego drinka, sprawia sobie iluzję kontroli sytuacji.

 

W rzeczywistości jednak takie działania powodują u niej zmęczenie, brak bezpieczeństwa i poczucie niekierowania własnym życiem.

 

To dla mnie bardzo poruszający opis. A od czego zależy, czy ktoś się współuzależni czy nie? Czy może czeka to każdego partnera osoby uzależnionej?

 

Odwołując się do Zofii Sobolewskiej-Mellibrudy, na to czy osoba się współuzależni ma wpływ:

 

  • to co dzieje się w związku ( np. jeśli występuje w nim przemoc, brak wsparcia, silna zależność materialna),

 

  • zasoby osoby wchodzącej w związek (to, jakie ma doświadczenia życiowe, przekonania co do ról i obowiązków w rodzinie, cechy osobowości, umiejętności radzenia sobie ze stresem),

 

  • zmiany w funkcjonowaniu psychologicznym osoby, która przez dłuższy czas pozostaje w destrukcyjnej zależności w związku (w sferze intelektualnej to jest np. myślenie magiczne, zaprzeczanie, potrzeba kontroli; w sferze emocjonalnej pojawia się lęk, tłumiona złość, zmiany nastroju; do tego zacierają się granice „ja”, obniżona samoocena, poczucie winy i krzywdy, bezsilność).

 

A kto współuzależnia się najczęściej?

 

Częściej współuzależnione są osoby, które same wychowywały się w rodzinie dysfunkcyjnej. Mówiąc o dysfunkcji w systemie rodzinnym mam na myśli:

 

  • uzależnienie jednego lub obojga rodziców,

 

  • brak jednego z rodziców wynikający z jego nieobecności (praca w delegacji, rozwód, choroba eliminująca z funkcjonowania w życiu rodzinnym, śmierć).

 

Czym charakteryzuje się współuzależnienie? Po czym w ogóle można je rozpoznać?

 

Współuzależnienie odnosi się do trzech grup schematów nieudanego przystosowania się do relacji z uzależnionym:

 

  1. Próby zmiany sytuacji.

 

Osoba współuzależniona stara się kontrolować picie partnera, np.: chowa lub wylewa mu alkohol czasem pije razem z nim, mając poczucie, że w ten sposób uzależniony wypije mniej, zamyka go w domu, aby nie wyszedł się napić. Nierzadko namawia go, aby przestał pić lub pił mniej. Usprawiedliwia jego nieobecności w pracy powstałe w wyniku niewytrzeźwienia (prosi lekarzy o wystawienie L-4, recepty na leki uspokajające), płaci za niego długi.

 

  1. Próby wycofania się z sytuacji.

 

W sytuacjach kulminacyjnych, gdy emocje są trudne do wytrzymania osoba wspołuzależniona zaczyna grozić rozwodem, ucieka myśląc, że partner się zmieni po czym wraca, gdy ten ją przeprosi. W rozmowach z osobami, które chciałyby ją wesprzeć osoba współuzależniona wzmacnia swoją pozycję bezradności próbując udowadniać, że nic się nie da zrobić użalając się nad sobą i narzekając na swój ciężki los.

 

  1. Szkodliwe przystosowanie się do sytuacji.

 

Osoba współuzależniona zaczyna unikać spotkań z osobami spoza bliskiej rodziny, a niekiedy również izoluje się od rodziny; bierze na siebie jeszcze więcej obowiązków mając nadzieję, że w ten sposób uratuje rodzinę (np.: pracuje na dwa etaty), kłamie bliskich, że wszystko w porządku, a siniec pod okiem to dlatego, że się przewróciła, a nie, że partner ją uderzył po pijanemu, bo się kłócili; zaniedbuje własne potrzeby – nie chodzi do fryzjera, kina, nie jeździ na wakacje, ale dba o to by partner miał się w co ubrać, był czysty.

 

Po co osoba współuzależniona ma szukać dla siebie pomocy? Dlaczego to ona ma iść na terapię, jeśli to alkoholik pije?

 

Z powyższego wynika, że osoby współuzależnione powinny szukać pomocy. Nie mają wpływu na to, czy uzależniony się zmieni, ale mają wpływ na siebie i sytuację, w której się znajdują.

 

Z uwagi na duże uwikłanie i towarzyszącą im bezsilność z tego powodu ważne, aby odważyły się porozmawiać ze specjalistą. Jeśli one podejmą terapię, to pod wpływem zmian w ich zachowaniu osoba uzależniona będzie miała mniejszy komfort picia, a tym samym może też zdecyduje się trochę później na swoją terapię i ich związek albo nabierze barw, albo świadomie zostanie zakończony.

 

Terapia dla osoby współuzależnionej pozwala jej przede wszystkim na poprawę własnego komfortu życia. Uzależnienie to nie tylko problem alkoholika, ale jego partnera i ich dzieci. Przez to, że alkoholik pije cierpią dzieci, bo nierzadko to one muszą wspomóc drugiego rodzica lub przyjmują od niego emocje, których on nie jest już w stanie w sobie pomieścić. Dlatego terapia dla współuzależnionej osoby, to również nadzieja na lepszą relację z nią dla dzieci.

 

Jak osoba współuzależniona może wspierać zdrowienie uzależnionego partnera, a czego nie powinna robić?

 

Podczas terapii osoba współuzależniona dowiaduje  się jak wygląda uzależnienie (objawy, przebieg, mechanizmy uzależnienia). Na tej podstawie jest w stanie zrozumieć funkcjonowanie alkoholika i nie wchodzić w jego manipulacje oraz jak reagować na jego zachowania destrukcyjne, aby ochronić  siebie i dzieci.

 

To, co ważne w postawie osoby współuzależnionej, to umiejętność bycia konsekwentną. Nie może brać odpowiedzialności za uzależnionego, musi przyzwalać mu na ponoszenie konsekwencji wynikających z jego picia, bo tylko w taki sposób uzależniony może zobaczyć, że ma problem. Stanowi to duże obciążenie psychiczne dla współuzależnionej dlatego sama powinna być w relacji terapeutycznej, aby móc radzić sobie z tym stresem.

 

A powiedz jeszcze, czy jeśli osoba uzależniona podejmie terapię, to partner też powinien udać się na swoją terapię? Jeśli tak, to dlaczego?

 

Gdy uzależniony podejmuje terapię, jego partnerka nadal utrzymuje zachowania nadkontrolne i nadodpowiedzialne. To często wyzwala kłótnie w związku o zaufanie, szacunek. Żadne z partnerów nie czuje się bezpiecznie. Takie sytuacje sprawiają, że uzależniony zaczyna wątpić w sens terapii: „po co mam się starać, jak ona nie wierzy mi, cały czas prawi kazania, jakbym był małym dzieckiem”.

 

Często nie mogąc sobie poradzić z takim stresem może sięgnąć po alkohol. Jeśli partnerka idzie na terapię zaczyna rozumieć, co dzieje się z alkoholikiem, ale przede wszystkim zaczyna rozumieć, że wspomniane zachowania nadodpowiedzialne i nadkontrolne nie poprawiały komfortu życia dla nich obojga.

 

Jak w takim razie wygląda pomoc dla osób współuzależnionych? Gdzie się po nią zgłaszać?

 

Terapia może przebiegać indywidualnie w relacji z terapeutą albo w grupie terapeutycznej, gdzie osoba może zobaczyć, że problemy z którymi się zmaga ma wiele osób, co pozwala jej szybciej osiągnąć poziom zrozumienia i bezpieczeństwa oraz zobaczyć, jak inne osoby sobie radzą.

 

Często to jedyna szansa na nawiązanie nowych znajomości po terapii. Osoby, które podejrzewają, że są współuzależnione, albo najczęściej szukające pomocy dla swoich partnerów mogą uzyskać poradę w poradni leczenia uzależnień i współuzależnień od alkoholu lub kontaktować się ze specjalistą psychoterapii uzależnień. (W Częstochowie TUTAJ)

Bardzo dziękuję Ci za rozmowę, myślę że dużo rozjaśnia i daje do myślenia.

 

 

 

 

Małgorzata Post

pedagog,specjalista psychoterapii uzależnień, psychoterapeuta w procesie certyfikacji Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego


"Od 2000 roku pracuję z dorosłymi osobami uzależnionymi od alkoholu i członkami ich rodzin prowadząc konsultacje diagnostyczne i terapię indywidualną i grupową.

Posiadam certyfikat PARPA. Od wielu lat pracuję w Centrum Terapii (Poradni Terapii Uzależnienia i Współuzależnienia od Alkoholu)  oraz w SELF - Terapia i Rozwój w Częstochowie

 

Obszarem mojej pracy jest:

*psychoterapia lecząca i wspierająca członków rodzin osób z problemem alkoholowym (współuzależnienie, DDA, DDD)

*diagnoza i psychoterapia w obszarze uzależnienia od alkoholu."

Tel. 695 986 126

 

P.S. Jeśli tekst Ci się spodobał, to proszę zostaw po sobie ślad - polub, skomentuj, udostępnij.

Jeśli się nie zgadzasz - napisz. Chętnie podyskutuję.

 

 

Zapraszam też do mojej facebookowej grupy wsparcia Jak odzyskać poczucie kontroli nad apetytem i spokój w temacie jedzenia? 

oraz na stronę programu online dla kobiet :

 

EMOCJI SIĘ NIE JE

 

Na Facebooku znajdziesz mnie tutaj. Zapraszam do polubienia.

Beata

Podąrzaj Beata Nowicka - Misiewicz:

Jestem akredytowanym coachem, psychologiem, socjologiem, trenerem umiejętności psychospołecznych, nauczycielem psychologii. Od lat zajmuję się pomocą psychologiczną, terapią, szkoleniami i coachingiem. W swojej pracy zetknęłam się z setkami ludzi i problemów. W ośrodku leczenia uzależnień, poradni zdrowia psychicznego, warsztatach terapii zajęciowej, szkołach. I wciąż wierzę, że w ludziach drzemie niesamowity potencjał. Że oni sami znają odpowiedzi na swoje pytania i potrafią znaleźć rozwiązania dla swoich problemów. A mnie niesamowicie cieszy towarzyszenie moim klientom w tych poszukiwaniach i osiąganiu zamierzonych celów. Prywatnie żona i mama trzech maluchów. Miłośniczka podróży, fotografii, książek, muzyki - poznawania, doświadczania, odkrywania. Kontakt Tel. 511 745 424