with Brak komentarzy

W maju 2005 roku wracałam ze Szkocji do domu. Wracałam po prawie 9 miesięcy pobytu. Czekało mnie pakowanie i zmieszczenie wszystkich rzeczy, które w tym czasie zgromadziłam, do dwóch walizek. W tym jeden mniejsze bagaż podręczny. Jak bardzo byłam tym zestresowana! Jak wielką niechęć czułam, żeby się tym zająć!

 

Więc poszłam na spacer, do kieszeni wsadziłam paczkę ulubionych, szkockich ciastek, które miałam zabrać do Polski. I na spacerze się nimi objadłam.

 

A robotę i tak musiałam zrobić.

 

Czemu o tym piszę?

 

Bo zachcianki na ciastka i ciasta mają swoje konkretne znaczenie.

 

Jedno z nich to odsuwanie od siebie przykrych myśli i spraw do wykonania, na które naprawdę nie mamy ochoty.

 

Może to znasz? Podjadasz ciastka zamiast zabrać się za sprzątanie, czy idziesz po kolejny kawałek ciasta, żeby odsunąć od siebie wykonanie trudnego telefonu?

 

A skąd to się bierze?

 

Na pewno przyczyny można poszukać w dzieciństwie:

 

  • Czy rodzice / dziadkowie przekupywali Cię ciasteczkami, żebyś zjadła nielubiane warzywa albo obiecywali je, żebyś była grzeczna?

 

  • Czy pocieszali Cię słodyczami, kiedy się zraniłaś, czy dostałaś gorszą ocenę?

 

  • Czy przyjemny czas z mamą, babcią czy rodzinnym spotkaniami kojarzył Ci się z zapachem ciasta albo wizytami w cukierni?

 

  • Czy nagradzano Cię słodyczami?

 

Bo ciasta, ciasteczka i torty to przede wszystkim węglowodany, a one mają działanie uspokajające.

 

A ich miękka i ciągnąca się konsystencja jest jedzeniowym odpowiednikiem przytulania.

 

Tak, konsystencja ma znaczenie. Czasem chodzi nam o to, żeby jedzenie było twarde i chrupiące, aby dzięki chrupaniu rozładować nazbierane w ciągu dnia napięcie. Czasem chodzi właśnie o to, żeby poczuć ukojenie poprzez to co miękkie i rozciągliwe.

 

A ciasta i ciasteczka to przede wszystkim węglowodany. Mąka i cukier. Działają na mózg jak narkotyk.

 

Jak więc poradzić sobie z nadmiernym apetytem na ciasta, ciasteczka (ale też inne węglowodany)?

 

1.Ogranicz spożywanie cukru i mąki aby nie karmić swojego uzależnienia. Jeśli węglowodany, to najlepiej złożone, pełnoziarniste.

 

2. Zidentyfikuj źródła stresu w swoim życiu i staraj się zmniejszać jego poziom. Stosuj metody relaksacyjne. Proś o pomoc lub chociaż wygadaj się komuś.

 

3. Ćwicz systematycznie – jednym z powodów zachcianek na węglowodany jest niski poziom serotoniny w mózgu. Badania pokazują, że regularne ćwiczenia (np. 30 minut aerobiku 6 razy w tygodniu) to jeden z najlepszych sposobów na zwiększenie poziomu serotoniny w mózgu i zmniejszenie apetytu na węglowodany.

 

4. Dbaj o odpowiedni poziom witaminy B6, co również pozwoli Ci utrzymać wysoki poziom serotoniny (warto skonsultować się w tej sprawie z lekarzem).

 

5. Pamiętaj, że trudne sprawy, które odkładamy nie znikają, ale dopóki nie są zrobione, pochłaniają naszą energię (bo o nich myślimy i martwimy się). Prowadź ze sobą dialog wewnętrzny, żeby motywować się zrobienia tego, co jest do zrobienia bez uciekania w słodkie odwracacze uwagi.

 

6. Poszukaj sposobów na pocieszanie się i zaopiekowanie się sobą bez pomocy jedzenia. Możesz się nawet sama przytulić, pogłaskać. Są osoby, które szukają otuchy w przytulaniu pluszaków, głaskaniu zwierząt domowych. A najlepiej, gdyby można się było zwrócić w takim momencie do drugiego człowieka.

 

7. Nie nagradzaj się jedzeniem - za udany projekt, za wysiłek na siłowni, za kolejny ciężki dzień. Podobnie jak przy pocieszaniu, stwórz sobie listę niejadalnych nagród. Niech pierwsze na liście będzie dobre słowo dla samej siebie.

 

8. Bądź dla siebie dobra i wyrozumiała - dba o swoje ciało, chwal sama siebie, otaczaj się dobrymi myślami. Powtarzaj afirmacje, które wspierają Twoje poczucie własnej wartości:

 

  • Jestem dobrym człowiekiem.

 

  • Zasługuję na miłość taka, jaka jestem.

 

  • Wokół mnie są ludzie, którzy mnie kochają i na których wsparcie mogę liczyć.

 

  • Mam prawo myśleć dobrze o sobie i siebie chwalić.

 

  • Ogarnia mnie ciepłe, cudowne uczucie miłości.

 

  • Oddaję moje napięcie wszechświatowi.

 

A Ty, od czego zaczniesz?

 


Źródło: „Zachcianki pod kontrolą” Doreen Virtue

 


Jeśli Twoim problemem jest zajadanie emocji i chcesz z tym skończyć, to zapraszam Cię na 
mój program (kurs) online dla kobiet:

 

EMOCJI SIĘ NIE JE

 

TAK, chcę poczytać o tym programie

 

Zapisz się na LISTĘ ZAINTERESOWANYCH, a pierwszego dnia sprzedaży otrzymasz RABAT!

 

 

Jeśli nie jesteś pewna, czy to Twój problem, możesz najpierw wykonać test:

 

CZY ZAJADAM EMOCJI I STRES?

 

Podąrzaj Beata Nowicka - Misiewicz:

Jestem akredytowanym coachem, psychologiem, socjologiem, trenerem umiejętności psychospołecznych, nauczycielem psychologii. Od lat zajmuję się pomocą psychologiczną, terapią, szkoleniami i coachingiem. W swojej pracy zetknęłam się z setkami ludzi i problemów. W ośrodku leczenia uzależnień, poradni zdrowia psychicznego, warsztatach terapii zajęciowej, szkołach. I wciąż wierzę, że w ludziach drzemie niesamowity potencjał. Że oni sami znają odpowiedzi na swoje pytania i potrafią znaleźć rozwiązania dla swoich problemów. A mnie niesamowicie cieszy towarzyszenie moim klientom w tych poszukiwaniach i osiąganiu zamierzonych celów. Prywatnie żona i mama trzech maluchów. Miłośniczka podróży, fotografii, książek, muzyki - poznawania, doświadczania, odkrywania. Kontakt Tel. 511 745 424