Jedzenie w nagrodę i dla przyjemności
Może wiesz, a może nie wiesz, że pomagam kobietom skończyć z zajadaniem stresu i emocji, tak aby mogły uzdrowić swój apetyt, odzyskać kontrolę nad jedzeniem a przy okazji chudnąć bez stresu i wyrzeczeń. Na stronie swojego kursu online napisałam m.in tak: "Ten kurs jest dla osób, które pocieszają się jedzeniem, nagradzają się jedzeniem ..." Czy więc nagradzanie się jedzeniem czy sprawianie sobie przyjemności jedzeniem będzie zawsze oznaką problemu, którym trzeba się zająć?
Na szczęście nie.
Jedzenie naturalnie łączy się z emocjami. Bo co robi mama, kiedy jej nowo narodzone dziecko płacze? Karmi. Jedzenie więc od samego początku wiąże się z kojeniem emocji. A co robimy, gdy świętujemy? Jemy. I to w dużych ilościach. A po co wychodzimy do restauracji, czy kawiarni? Aby zjeść coś pysznego, innego niż zwykle. Podobnie, gdy spotykamy się z przyjaciółmi, umawiamy na randki, podróżujemy po świecie. Emocje i jedzenie są bardzo blisko.
Kiedy więc zaczyna się problem?
Oto kilka wyznaczników, kiedy możesz podejrzewać, że dzieje się coś niedobrego:
1. Jedzenie jest głównym, a może nawet jedynym sposobem na nagradzanie się / sprawianie sobie przyjemności. Jest szybkie, łatwo dostępne i wyparło z Twojego życia inne sposoby, które wymagają trochę więcej zachodu - spotkania z ludźmi, rozmowy, seks, wyjścia z domu itp.
2. Tracisz kontrolę - w nagrodę miały być jeden rząd czekolady, a skończyło się na tabliczce. Dla przyjemności zaplanowałaś pucharek lodów, a tu nagle okazuje się, że zniknęło całe litrowe opakowanie.
3. Miało być przyjemnie, a zrobiło się okropnie. Jesz w nagrodę, czy dla przyjemności, a po chwili masz wyrzuty sumienia, złościsz się na siebie, albo wpadasz w dołek. Masz poczucie grzechu i chcesz się ukarać.
4. Cierpi na tym Twoje zdrowie - dostarczasz sobie tak dużo przyjemności i nagród, że Twój układ pokarmowy czasem sobie nie radzi. Fizycznie źle się czujesz po takim jedzeniu. Tyjesz. Nie możesz schudnąć.
A kiedy jest Ok, to:
- Masz wiele metod by się nagrodzić, z myśleniem dobrze o sobie na czele. Potrafisz się skomplementować, zadbać o siebie, odpocząć po ciężkiej pracy i wykonanym zadaniu. Poświecić czas na swoje hobby, czasem gdzieś dla przyjemności wyjść, spotkać z przyjaciółmi, porozmawiać.
2. Jedzenie nie wymyka Ci się spod kontroli, nawet jeśli zjesz sporo, to jest to tyle, ile sobie zaplanowałaś. A kiedy poczujesz się najedzona, to potrafisz zostawić niedojedzoną potrawę.
3. Jest przyjemnie i już. Nawet jeśli było trochę za dużo i zrobiło się za ciężko, to machasz na to ręką. Nie przejmujesz się za bardzo.
4. Zwykle nie cierpisz fizycznie, nie tyjesz od tego. A możliwe, że wybrane przez Ciebie jedzenie jest wysokiej jakości, bogate w składniki odżywcze i po prostu zdrowe.
Wiesz, ja też czasem sprawiam sobie przyjemność jedzeniem - kupuję egzotyczne, pachnące owoce, robię sałatki, soki owocowe i owocowo - warzywne. Robię pyszne zielone koktajle, zjadam lekkie (sorbetowe) lody. Kiedy kupuję ciasto, to najpierw próbuję - chcę, żeby to było naprawdę smaczne, a jeśli takie nie jest, to nie jem do końca. Nie jest warte, by dostać się do mojego ciała. Czasem jest to dobrej jakości słodycz, ale rzadko. Czasem wyjście do restauracji czy kawiarni na coś, czego nie ma na co dzień.
I jest to tylko jedna z wielu przyjemności o jakie dbam w życiu - czas z bliskimi, dobra książka, muzyka, wyjście, rower, patrzenie w niebo..... Nie tyję.
P.S. Jeśli odnalazłaś w pierwszym opisie siebie, poczułaś pewien dyskomfort, to nie musisz być z tym problemem sama - zajrzyj do fejsbukowej grupy wsparcia, wejdź na stronę programu EMOCJI SIĘ NIE JE, lub napisz do mnie.
P.S. Jeśli tekst Ci się spodobał, to proszę zostaw po sobie ślad - polub, skomentuj, udostępnij.
Jeśli się nie zgadzasz - napisz. Chętnie podyskutuję.
Zapraszam też do mojej Coachingowej Grupy Wsparcia - ODCHUDZANIE BEZ JOJO na FB
oraz na stronę programu online dla kobiet
EMOCJI SIĘ NIE JE.
Na Facebooku znajdziesz mnie tutaj. Zapraszam do polubienia.
Beata